Menu Zamknij

CHOROBY GENETYCZNE, KARMICZNE, ENERGETYCZNE, POCZUCIE WINY

Proces rozwoju choroby może odwrócić jedynie zmiana, czyli zaprzestanie nawykowych, obsesyjnych sposobów reakcji i wzorców myślowych, które spowodowały zmiany w energii ciała i organów. Ważne jest więc ustalenie bodźca początkowego, który dał początek procesowi i rozwinął się aż do momentu powstania objawów chorobowych. Choroby genetyczne, rodowe także mają związek z nieuzdrowionymi emocjami, które były przekazywane i powtarzane przez następne pokolenia, póki ktoś z potomków, świadomie lub nieświadomie, nie przerwie tej linii wzorców mentalnych. Porażka, cierpienie, niskie poczucie wartości, żal, lęk, duma, apatia, zwątpienie, złość, nienawiść do życia – są wzorcami myślowymi o niskich energiach związanych z zaciemnieniem umysłu, poczuciem oddzielenia od Stwórcy i skłonnością do programów autodestrukcji, kiedy nie jest tak, jak my oczekujemy. Przekazywane z pokolenia na pokolenie, kształtują los potomków i ich choroby. W ten sposób, poprzez nasze stany emocjonalne, kształtujemy nie tylko swoje życie i zdrowie, lecz także naszych dzieci i następnych pokoleń, wpływając nie tylko na jakość ich życia, ale i na rodzaj chorób, które przekażemy. Choroby genetyczne nie są ślepym trafem, tylko rodzajem przeznaczenia. Łączą się wzorce naszego przodka lub rodzica z naszymi własnymi, podobnymi. Oprócz tego, mają rolę funkcji adaptacyjnej do życia, przez różnego rodzaju ograniczenia (ból, niepełnosprawność, niedoskonałość ciała, otyłość, problemy w odżywianiu, operacje), które wywołują emocje i kształtują charakter. Choroby karmiczne – czyli te, które powstają w wyniku nieświadomego powtarzania przez nas postaw, emocji związanych z nieprawidłowo przepracowanym podejściem do życia – powodują, że ciało reaguje w taki sam, znany sobie sposób na wydarzenia – tak jak w poprzednich wcieleniach. Do świadomości „włamują” się, znane nam już z poprzednich wcieleń, reakcje emocjonalne, co oznacza, że nie robimy postępu, odtwarzamy jedynie problem. Zawsze warto zwracać uwagę na nasze nadpobudliwe, negatywne reakcje. W ten sposób, nieświadomie możemy aktywować wzorce choroby. Choroby o podłożu energetycznym powstają wtedy, kiedy na stan naszej energii i psychiki oddziałują: wpływy astralne, dusze osób zmarłych trzymające się ziemi, istoty demoniczne psychiki, klątwy, uroki, czarne magie, wampiryzm energetyczny, zatrucia energetyczne, hipnozy i programy. W takim wypadku, pojawiają się widoczne i odczuwalne objawy chorobowe – lecz wyniki i badania niczego nie wykazują. Inną, nieświadomą często przyczyną powstawania chorób jest poczucie winy własne, które związane jest z przekonaniem o własnej grzeszności (wcielenia religijne, zakonne, pokutne), nieświadome poczucie winy za popełnione uczynki z poprzednich wcieleń lub z tego życia, krytycyzm, ocenianie siebie, z nienawiści do siebie, z powodu niedoskonałości, postawy opartej na postawie słusznego gniewu i sprawiedliwości, zamiast patrzenia na życie przez pryzmat błędów, które popełnia każdy z nas poprzez swoje samolubstwo, brak skupienia (który powodują emocje) lub bycie ofiarą. Dlatego przesadne popadanie w poczucie winy powoduje, że jesteśmy podatni na choroby, wypadki, ściągamy na siebie wiele trudnych doświadczeń. Jest to proces pokuty (samobiczowania), pochodzący z przekonania, że pokuta może oczyścić grzech poprzez ból i cierpienie. Ludzie tacy, często przebywają w stanie użalania się nad sobą, w lęku, ciągłym zamartwianiu się, czarnowidztwie – projektując, że wszystko pójdzie źle. No i wtedy, rzeczywiście ściągają na siebie ciągłe kłopoty. Niektórzy nawet wyraźnie zaznaczają, że żadna terapia im nie pomoże, jakby wręcz czuli dumę z tego powodu, jakby nie chcieli wrócić do zdrowia, ponieważ wtedy mogą także koncentrować pomoc i uwagę innych na sobie.

Dobre zdrowie jest więc przejawem pozytywnego nastawienia do świata i własnego poczucia wartości.

  Przesadne poczucie winy powstaje także, kiedy tkwimy w przekonaniu, że cierpienie za popełnione błędy będzie rekompensatą i wpłynie na zmianę zdania o nas przez osoby, które krytykowały i oceniały nasze postępowanie. Zwłaszcza wtedy, gdy nasze wybory skończyły się naszą porażką. Uwalnia się nienawiść do siebie samego za popełnione błędy – i tym bardziej, czyni to nas podatnymi na ból, cierpienie, choroby i wypadki. Jest to proces autodestrukcji, zniszczenia siebie, karania siebie i pokuty, zachodzący w podświadomości.

Wybaczenie sobie na poziomie podświadomym aspektu, który jest odpowiedzialny za chorobę, uruchamia w nas siły uzdrawiające.  

Choroby mogą powstać także, by wywołać poczucie winy u innych i zmusić inne osoby do opieki, żeby zmieniły swoje postępowanie wobec nas – „zobacz co mi robisz” (np. zdradzona żona, dziecko – zmuszane do sprzątania lub nauki, pracownik, który uważa że jest niesprawiedliwie traktowany i wykorzystywany). Jest to nic innego, jak potrzeba zemsty na kimś. Może to być także ucieczka w chorobę, by uniknąć odpowiedzialności za coś, z potrzeby odpoczynku (np. przeciążenie w pracy, jakąś relacją, problemem).  Kiedy ciągle powtarzamy jak mantrę: „Mam dość”, „Nie chcę tak żyć”, „Jestem zmęczona/y” – możemy zapaść nawet na ciężką chorobę. Inne przyczyny powstania chorób, to:
  • niewłaściwe odżywianie, zmęczenie, zaniedbanie,
  • stan psychiczny i emocje,
  • zamieszkiwanie przez dłuższy czas na żyłach wodnych o silnym promieniowaniu, w miejscach pochówku, lub dramatycznych wydarzeń. Rozwiązaniem takiego problemu, jest jedynie zainstalowanie odpromiennika, który dokona neutralizacji szkodliwego promieniowania,
  • nieprawidłowy kierunek leczenia, niewłaściwie dobrane lekarstwa.
Wszystkie choroby, a potem nieprawidłowo układający się przebieg leczenia – mają związek z naszym nieprawidłowym nastawieniem emocjonalnym, unikaniem podjęcia działania, lub nieprawidłowym działaniem. 

Pierwszym krokiem w prowadzonej przeze mnie terapii, jest rozpoznanie psychicznej historii osoby, która zwraca się do mnie o pomoc, czyli znalezienie przyczyny emocjonalnej, która spowodowała problem. W ten sposób uzyskany dostęp do świadomości spowoduje, że człowiek rozpozna rodzaj lekcji czy wyzwania, z którym jest ona związana.  

Zrozumienie istoty choroby, jej przekazu dla nas, zaakceptowanie jej, zwrócenie uwagi i zajęcie się problemem psychicznym, na podłożu którego powstała, spowoduje, że dalsze pogłębianie się objawów nie będzie następowało. 

Proces chorobowy nie rozgrywa się jedynie w ciele fizycznym, przyczyna jego powstała najpierw na gruncie naszych negatywnych stanów psychicznych.

  Kiedy zaczynamy panować nad psychiką, wpływamy od razu na zmianę samopoczucia w ciele.  Zaobserwujcie swoje odczucia w ciele tuż po emocji złości, rozdrażnienia czy poczucia pokrzywdzenia – jak wysoki nastąpił ubytek energii, może pojawił się ból w kręgosłupie, efekt „ciężkich” nóg, ból żołądka lub inne objawy. Wystarczy, że dla odmiany, porównasz stan swojego samopoczucia, kiedy jesteś na urlopie, odpoczywasz, jesteś w pozytywnym nastawieniu do życia i innych ludzi. Dolegliwości mają, w większości przypadków, swój początek w naszej psychice. Im więcej negatywności w naszych myślach związanych z: autoagresją, poczuciem beznadziei, żalu, ciągłym zamartwianiem się, depresją, pożądaniem, urazą, nienawiścią czy frustracją – tym mniejsza żywotność organizmu. Istnieje zależność powrotu do zdrowia od tego, jak i o czym myślimy. Osoby na poziomie świadomości Ofiary i Poczucia Winy, często już od urodzenia mają ciało słabe, bez energii, są pochylone – jakby ciągle potrzebowały podpory i wsparcia, często pojawia się także u nich postawa ucieczki w chorobę. Rezultatem są destrukcyjne stany emocjonalne prowadzące do utraty energii, siły Ducha, poczucia apatii i uwięzienia w swojej sytuacji. Pochodzą one z przekonań opartych na grzechu, winie, beznadziei. Początek tych negatywnych nastawień jest w układzie nerwowym i w meridianach, a następnie skutkuje blokadą przepływu energii w ciele. Wszystko rozgrywa się w człowieku, więc by rozpocząć proces przywracania zdrowia, nie szukajmy winnych w naszym środowisku, lecz dokonajmy pojednania w sobie wszystkich obszarów osobowości, uznając nasze zaciemnienia (bo nikt nie jest doskonały), oraz dokonajmy odpuszczenia winy z tego powodu sobie, jak i innym osobom wobec nas (projektowanie winy np. na rodziców, współpracowników). To jest jedyna droga do harmonijnej, zdrowej i świadomej osobowości. Wtedy będziemy potrafili dokonywać wewnętrznego uzdrowienia przez radość, pogodę ducha i miłość. Niezintegrowana osobowość szybko reaguje stresem, niezadowoleniem, które powstaje w wyniku sposobu interpretacji wydarzeń, osądzania innych, rozdrażnienia, żalu, urazy i pogardy (siebie uważamy za właściwych, a innych za głupich, popełniających błędy). Nasz stosunek do problemu, to jak myślimy o nim i nasze reakcje, są potem przyczyną dolegliwości zdrowotnych.  Kiedy wydarzenia płyną po naszej myśli jesteśmy spokojni, kiedy dzieje się inaczej niż oczekujemy – zaczynamy się napinać. Podatność na zranienia emocjonalne, nasza zależność od tego, co ma nad nami moc z zewnątrz (związki, dom, praca, realizacja celu) – są źródłami osłabiających wpływów.

Zdrowie jest więc, w ogromnej części, przejawem naszego stosunku do świata i do siebie samych.  

Kiedy uważasz, że jesteś bezradną ofiarą chorób, kiedy nie masz wiary w wyzdrowienie, a do tego masz negatywny system wierzeń i podświadome poczucie winy – proces zdrowienia będzie dłuższy. Dobra kondycja, siła kości, żywotność i pewna postawa ciała – są odbiciem poczucia wartości, pewności siebie, i wiary. Ewolucja duchowa, psychiczna i fizyczna – związana jest z poprzednimi wcieleniami, które są skutkiem historii całego łańcucha doświadczeń, przebytych drogą inkarnacji przez Duszę. Jest powiązana także z genotypem rodowym swojego pochodzenia.   
 
Istnieje więc nierozerwalny związek między ciałem, umysłem i Duszą.