Menu Zamknij

WZMACNIANIE SIEBIE – rozpoznanie taktyk manipulacji dominanta, narcyza i alkoholika.

Uwaga. Czytając te teksty, które zawierają dużo informacji o problematycznych, a także ciemnych stronach osobowości u ludzi, mogą pojawiać się u was różne reakcje podczas ich lektury:  możecie zasypiać, treść wyda wam się męcząca, lub nawet poczujecie złość, co oznacza, że coś w tym materiale was dotyczy, a nie pracujecie z tym, macie lęk żeby to zmienić, nie widzicie tego u siebie, dokonujecie wyparcia, a być może jest nawet jakiś problem z niewybaczeniem komuś. Wtedy proponuję, aby nie czytać tekstu w całości i wracać do niego za jakiś czas.

Wszędzie spotykamy takich ludzi, czy to w rodzinie (dziecko, małżonek, nasz rodzic), w pracy, wśród przyjaciół – którzy zawsze walczą o to czego pragną, uprawiają jawną i skrytą agresję, czyli stosują znękanie psychiczne innych przy pomocy sprytnych taktyk manipulacji, aby zyskać przewagę i utrzymać kontrolę. 

Z czasem w charakterze takiego człowieka, powstaje zaburzenie charakteru, które jest skutkiem uzależnienia od kierowania się ciemnymi intencjami agresji, zazdrości, lęku, chęci władzy, stawiania na swoim lub prowadzenia zemsty. Te negatywne cele, są impulsem do zaproszenia istot demonicznych psychiki, które wspomagają te postawy.

Takim człowiekiem zaczyna rządzić egoizm i zaprzeczanie o swoim charakterze, więc możemy się spodziewać, że taka osoba: 

  • Odrzuca informacje o swoim sposobie działania i intencjach.
  • Nie uświadamia sobie lub nie chce zrezygnować z ciemnych motywów swojego postępowania, takich jak: kłamstwa, intrygi, manipulacje, nieuczciwość, lenistwo, nie wzrusza go, że przysparza innym zmartwień, że działa jedynie dla swojego dobra kosztem innych, dba o wygodę dla siebie, spycha obowiązki na innych. 
  • Im więcej manipulacji, strategii i negatywnych, egocentrycznych przekonań pozbawionych miłości, tym większe pomieszanie w umyśle tej osoby się pojawia i trudniej pracuje się  terapeutycznie w kierunku trwałej zmiany. Zakłócają te procesy uzależnienia od: depresji, agresji, zazdrości, manipulacji, choroby psychiczne, urojenia i podejrzliwość w stosunku do innych, szukanie winnych poza sobą, wymuszanie na innych tego czego osoba chce, nieuczciwość, mitomania na swój temat, bezproblemowa nieuczciwość, nawet ciągłe kłamstwa uszkadzają struktury mózgu, duża skłonność do uzależnień).
  • Jest pozbawiony poczucia winy (upośledzone i niewrażliwe sumienie), więc nie przejmuje się tym, że inni czują się znękani psychicznie. 
  • Niektórym całkowicie brak empatii i wtedy, mamy do czynienia nawet z krzywdzącymi związkami. 

Na takich ludzi oddziałuje często osobowość i cechy charakteru nawet kilku istot demonicznych psychiki (mówimy wtedy, że osoba ma wielokrotną osobowość, kilka twarzy). 

W obecnych czasach problemem nie jest już tylko stres ale to, że ludzie bardzo często prowadzą walkę o swoje pragnienia, o władzę i dzieje się to nawet w rodzinach np.: przez pasywność i lenistwo – np. dziecko, nasz rodzic czy mąż/żona, nie chcą się wysilać i zmuszają w ten sposób, aby inni robili coś za nich; przez chroniczną złość, obrażanie się i pretensje do innych – chcą osłabić tych, którzy blokują ich pragnienia, bo odbierają tych, którzy stawiają im wymagania jako wrogów; używają licznych technik manipulacji – aby wymusić swoją dominację, żeby było tak jak oni chcą.

Im więcej w charakterze człowieka, takich ego narcystycznych strategii, tym bardziej czerpie on przyjemność z negatywności, odrzuca prawdę i równowagę w relacji, która spowodowałaby zmniejszenie jego dominacji.  

Równowaga w relacji oznacza równość partnerów, szczerość i wzajemne wspieranie, a jej zaburzanie przez jedną ze stron oznacza, że jedno z nich, dąży do zdobycia przewagi i władzy nad drugą osobą.  

Badałam przypadki, gdzie zostało tylko 10% osobowości „człowieka w człowieku”, reszta to była osobowość nawet kilku istot. Są to już naprawdę trudne przypadki, to są już tacy „nie – ludzie” (miliarderzy, przywódcy krajów, politycy, osoby z wysokiego duchowieństwa, artyści, bankowcy, przestępcy).

Jeśli wynik jest np. 60% osobowości człowieka, a 40% osobowość istot – to taki człowiek momentami tylko potrafi być dobrym sobą, ale i tak, przy takim wyniku, często traci  dostęp do siebie i potrafi być bezlitosny dla najbliższych. 

Przy fatalnych wynikach, kiedy bliscy w relacji z tą osobą nadmiernie poświęcają się, walczą o prawdę i zmianę zachowania sprawcy, to wtedy mówię, że: „Tam nie ma z kim rozmawiać”. W tych najtrudniejszych przypadkach to jest tylko ciało, które służy jako opakowanie dla istot. 

Najpierw taka osoba roznieca konflikty z byle powodu, a potem jego/jej istoty ciągną energię, kiedy ofiara czuje się doprowadzona do rozpaczy emocjonalnej, złości, poczucia pokrzywdzenia czy upokorzenia. 

Musimy nauczyć się zachowywać wewnętrzny dystans, rodzaj obojętności emocjonalnej, przy jednoczesnym zachowaniu w środku miłości, którą wyrazimy przez tolerancję i zrozumienie skutków „zasiedlenia” przez istoty. Nie chodzi w tej postawie na przyzwalanie na takie zachowania, chodzi o spokój wewnętrzny, który spowoduje, że zarządzamy sobą od wewnątrz, dbamy o siebie w relacji z taką osobą. W ten sposób, kiedy nie możemy opuścić tej sytuacji z różnych powodów (np. dziecko nie może odejść z domu, bo jest niesamodzielne, kobieta zależna finansowo, przeciętne małżeństwo, które pozostaje ze sobą dla dzieci), możemy pomimo tego, w takiej trudnej relacji, chronić się przed rozpaczą i znękaniem psychicznym. Ulgę przynosi nawet zrozumienie, że z jakiegoś powodu ta sytuacja należy do nas, skoro pojawiła się w naszym losie. Więc na różne sposoby, możemy dbać o siebie i tworzyć własną płaszczyznę wewnętrzną. 

Nie oczekujcie spełniania waszych wyobrażeniowych, idealistycznych cech u swoich rodziców, dzieci i partnerów, jeśli oni nie potrafią tacy być jak wy oczekujecie i nie chcą tacy być. Jeśli będą się zmieniać, to jest to długi proces, który wymaga podczas tej drogi, także zmiany samych siebie.

Łatwiej jest w takiej postawie nie brać do siebie to co mówią i robią manipulanci/dominujący/agresywni. Bo kiedy za bardzo się poświęcamy, nie dbamy o siebie, odbieramy to co słyszymy jako krzywdzące nas i niesprawiedliwe, wtedy stracimy dużo energii i w takim osłabieniu naszej energetyki z łatwością wtedy wpadamy w depresję i poczucie znękania psychicznego. 

Istoty nie „widzą nas” i nie zabiorą nam energii, kiedy nie przeżywamy boleśnie emocjonalnie tych sytuacji

Czasami sama, swoją głowę ogarniam mówiąc do siebie: „Przestań myśleć”. Chodzi o to, aby nie zagłębiać się w poczucie bólu emocjonalnego i „mielenie” poczucia pokrzywdzenia – bo ten stan się rozrasta w niekontrolowany sposób i jesteśmy potem jak w stanie nieprzytomności – zahipnotyzowani tymi emocjami.

Samopoświęcanie się, idealizowanie wyobrażeń miłości rodzinnej, tego jacy inni powinni być – spowoduje, że zostaniemy wyssani z energii przez istoty, które ma nasze dziecko, rodzic czy małżonek.   

Nie jest to niczym dobrym, ani dla sprawców, ani dla ofiar i osób znękanych psychicznie. Dlaczego? Bo dziecku/małżonkowi/innej osobie i jego istotom, dajemy możliwość zabierania energii, niszczenia psychicznego nas i ten proceder, jest ciągłym dobieraniem negatywnej karmy przez te osoby. A sami coraz bardziej w sobie, rozwijamy świadomość znękanej ofiary. Nie ma w tym żadnego pożytku dla rozwoju Duszy. 

Musimy kochać naszych najbliższych i z miłością ich wychowywać, nawet kiedy musimy przyjąć postawę neutralności wewnętrznej, rodzaj obojętności emocjonalnej z miłością (więc wychowujemy też siebie, dla swojego dobra i dla dobra innych) – aby nie pozwalać „sprawcom” poszerzać działania tych toksycznych procederów, które wzmacniają u nich jeszcze bardziej wykształcanie zwierzęcych, narcystycznych, egoistycznych i pozbawionych miłości cech. 

Żadna walka z nimi nie przyniesie efektu, a do tego ofiary często „zarażają się” agresją, od swoich sprawców. I potem, stają się do nich podobni.

Choroby psychiczne, manipulacje czy narcystyczna osobowość, są rodzajem ciągłej potrzeby intoksykacji, która powoduje zatrucie psychiki, jak u uzależnionych od alkoholu i narkotyków, tyle że następuje ono przez negatywne, demoniczne emocje. 

Negatywne myślenie o sobie, o innych, o życiu, o Bogu – powodują, że człowiek wybiera ciągle egoizm, zaspokajanie swoich pragnień kosztem innych, kłamstwo i przez to, staje po stronie zła (chociaż ten człowiek tego tak nie widzi). 

Na przykład agresywne, zazdrosne dziecko, które ma pretensje i obraża się na rodziców i rodzeństwo, by poczuć się lepiej, zaczyna dokonywać zemsty na rodzicach, wywołuje konfrontacje z byle powodu, przerzucając ciągle winę na innych za to, że to oni doprowadzili go do złości i dzięki takiemu zachowaniu chce zdobywać władzę, chce być w centrum. 

Tak samo mąż, który ciągle się awanturuje, manipuluje, kłamie bo chce ukryć zdrady i zaspokajać przyjemności – tłumaczy się tym, że to np. żona lub dziecko, powodują u niego agresję i takie zachowanie.

W relacji z tak zasiedloną osobą, trzeba nauczyć się dbać o swoje dobro, nie wolno litować się nad tymi osobami, ustępować swoim kosztem, nie wolno wierzyć im we wszystko i być naiwnym – bo skutkiem tego będzie, że ta osoba i tak wykorzysta nas i źle potraktuje. 

Asertywna postawa, służy kształtowaniu własnego charakteru i zachowania, dokonujemy dzięki temu samowzmacniania, a zarazem wyrabiamy umiejętność bardziej świadomego i odpowiedzialnego życia. 

Przecież chcemy czuć się szczęśliwi, więc musimy świadomie i przytomnie kierować sobą dla swojego dobra. Taka postawa powoduje, że nie musimy sami być przy tym agresywni, ani upadać w rolę ofiary.

Zmniejszamy w ten sposób, możliwość stawania się bezbronną ofiarą wiktymizacji, przytomnie widzimy jakimi manipulacjami posługuje się manipulant i wtedy wiemy, czego się po nim spodziewać, jakie stosować postawy, które efektywnie zmniejszą nasze słabnięcie psychiczne.

Oczekiwania miłości, wsparcia, dobrego traktowania od osób z istotami – stają się przyczyną rozczarowania. 

Wzięcie pieniędzy, czy uzależnienie finansowe od tych osób, powoduje zależność materialną i podlega się władzy takiego człowieka (daje kiedy chce, jest skąpy, ukrywa finanse, wyładowuje frustracje na biorcach, ma niechęć do wydawania pieniędzy na rodzinę, zaspokaja najchętniej swoje pragnienia).

Myślenie: „uzdrowię go swoją miłością”, „zatrzymam go seksem”, lub że „dziecko go zmieni” – są kolosalnym błędem. Jest to rodzaj nieprzytomnego transu emocjonalnego, seksualnego – który powoduje brak jasności umysłu i realizmu.

Ciężko jest ofiarom, osobom w krzywdzących związkach, w związkach z manipulantem, z alkoholikiem, agresywnymi – zaakceptować zasadę, że w takich relacjach ta druga osoba się nie zmieni, że to ktoś, kto czuje się ofiarą, kto wiele wycierpiał w takiej sytuacji, sam musi się zmienić, że ciężar odpowiedzialności jest na nim, że to ofiara musi zmienić swoje zachowanie i podejście, aby nie słabnąć emocjonalnie i nie tracić energii w wyniku częstych, nieprzyjemnych konfrontacji. 

Trzeba mieć świadomość tego, że mamy wpływ tylko na siebie. 

A tymczasem, przecież to ofiary czują się znękane i wyczerpane, czują gniew, chcą żeby to manipulant/dominant/alkoholik/chory psychicznie – zrozumiał co robi innym, aby to odpokutował, żeby miał poczucie winy,  żeby to on się zmienił i że to jego, powinna dosięgnąć „kara boska”.  

Często mam klientki, które podczas sesji, jeśli przedstawię taką radę, że: „Aby zmienić swój los, trzeba pracować nad zmianą swojego charakteru, zmienić swoje przekonania, bo walka z losem i sprawcą naszego poczucia nieszczęścia nie ma sensu, spowoduje jeszcze więcej trudności i doprowadzi tą kobietę do choroby” – rezygnują one z dalszej pracy i usłyszę wtedy od nich słowa: „Jak Bóg pozwala żyć takim osobom”, „Dlaczego ja mam się zmieniać, on jest dla mnie zły i nie chce nic z tym zrobić?!” 

Efekt potem jest taki, że agresja wyzwala agresję i potem one same, wikłają się w „błędne koło” ciągłego poczucia pokrzywdzenia i odczuwania agresji, a w wyniku braku „wygranej” w tych potyczkach, odczuwają potem znękanie psychiczne i przygnębienie. A agresorom „w to mi graj” – istoty wyciągną energię ze swojej ofiary, osłabią i doprowadzą ją do depresji.

Jedynym efektywnym działaniem, jest kierowanie energii w to, na co mamy wpływ – czyli na zmianę siebie, zmianę swojego zachowania, zmianę podejścia do zachowania manipulanta/alkoholika. 

Metody samowzmacniania wymagają od ofiary, odwagi bycia inną osobą w swoim zachowaniu niż dotychczas i dzięki temu, dokonujemy także kształtowania swojego charakteru. Prowadzimy wtedy bardziej świadome życie, rozpoznajemy swoje słabe strony, bierzemy za nie odpowiedzialność i codziennie próbujemy je zmieniać.  

„Odwaga nie zawsze krzyczy. 

Czasami odwaga to cichy głos na koniec dnia, 

który mówi: Spróbuję jutro jeszcze raz.”  Mary Ann Radmacher

Co robić i jak postępować, aby nie stać się nieświadomą ofiarą wiktymizacji i manipulacji?

  • Unikać walki na straconych pozycjach – z tego powodu, że ciągle walczy się ze sprawcą i oczekuje się od niego zmiany, zrozumienia czy współczucia, traci się w tym procesie mnóstwo energii, powstaje poczucie bezradności, beznadziei, bezsilności a brak „wygranej” i postępów w sytuacji – skutkuje przygnębieniem i depresją. 

Jeśli wiemy jaki będzie efekt rozmowy, jakie tematy wywołują upór i egoizm u osoby z istotami, a zarazem u nas nastąpi poruszenie niezdrowych emocji – najlepiej stosować rozmowę opartą na rozsądnych i krótkich komunikatach, nie podejmując zbędnej dyskusji z manipulantem, odpuścić sobie ciągłą konfrontację i wykonać własne działania dla siebie w tych sprawach, na które mamy wpływ. 

  • Wierzyć swoim odczuciom i intuicji, które podpowiadają nam, że coś nie jest w porządku i zastanowić się realnie, dlaczego tak się czujemy.
  • Zauważać czy w tym co mówimy, lub jak postępujemy, mamy lęk przed karą – czyli że, kiedy mówimy asertywne „tak” lub „nie”, przedstawiamy swoje argumenty, mówimy co mamy do powiedzenia – to musimy robić to bez obawy i zastanawiania się nad tym, że zostaniemy ukarani przez innych ich atakiem, odrzuceniem, zostaniemy posądzeni o brak życzliwości, że będziemy karani ich milczeniem, niezadowoleniem, fochami, lub boimy się urazić osobę manipulującą.  

Przykład: moja koleżanka, dostaje od swojej znajomej propozycję, której nie chce przyjąć i zamiast powiedzieć: „Nie” – to ona, z lęku przed byciem źle odebraną odpowiedziała jej: „Raczej nie”. Więc tamta, zaczęła ją męczyć o zmianę zdania.

Najczęściej boją się mówić co myślą osoby, które były wychowane w dzieciństwie (lub przeniosły tą cechę z poprzednich wcieleń) na tzw. „grzeczne dzieci”, „Złe dziecko mówi co myśli, dobre milczy”, „Dzieci i ryby głosu nie mają”.

  • Nadmierne własne poczucie winy, które sprawia, że osoba ma lęki i przeczulenie przed popełnieniem błędów, urażeniem kogoś, przed samodzielnością i konsekwencją podejmowanych decyzji. 
  • Labilność w podejmowaniu decyzji i częste wycofywanie się z nich. Podejmowanie konsekwentnych, zdecydowanych kroków wywołuje lęk – co podsyca poczucie cierpienia emocjonalnego, ale także powoduje, że słaba psychicznie osoba, nie potrafi entuzjastycznie wyrażać siebie.  A osoby agresywne z łatwością to dostrzegają, więc mogą manipulować słabościami i wykorzystywać, tak niepewną siebie osobę.
  • Trzeba uważać na swoją naiwność, nie przyjmować wielokrotnych tłumaczeń, wierzyć swoim odczuciom, intuicji – czyli zdecydowanie dostrzegać dowody na to, że sprawca kłamie, stosuje różne strategie, jest przebiegły, bezwzględny, że wykorzystuje innych i nie ma z tego powodu poczucia winy. 
  • Trzeba też uważać na brak pewności siebie, bo to powoduje, że z łatwością agresywna osoba, która ciągle walczy o władzę , która zawsze musi wygrać, postawić na swoim, kontrolować innych i sytuację – właśnie w ten sposób, zdobywa władzę nad wami. I tym osobom, zawsze chodzi o to, żeby to oni się dobrze czuli, a nie ofiara. Słaba psychicznie osoba, nie dba wystarczająco o swoje sprawy, a zbyt mocno poświęca się dla innych.
  • Zależność emocjonalna. Jest takie powiedzenie, że: „W związku ten, kto mniej zależy od emocji, od oczekiwań – jest silniejszy, mniej narażony na wykorzystywanie i manipulacje”. 
  • Skłonność do podporządkowywania się – powstaje często z powodu głębokich lęków, braku samodzielności, „zawieszania się” na silniejszych – osoby rezygnują ze swojej niezależności i autonomii. I na zasadzie przeciwieństwa, wręcz lgną do osób pewnych siebie i niezależnych.
  • Ustalanie własnych granic osobistych – dotyczy tych, którzy chcą powiedzieć: „Nie”, ale z powodu lęku, podporządkowywania się, nadmiernej sumienności, czy z poczucia winy, mówią: „Tak”. Czyli podstawy tego problemu, leżą nawet w braku szczerości z samym sobą.
  • Brak samodoceniania swoich umiejętności, zdolności i oczekiwanie, że inni nas docenią, pochwalą, dostrzegą lub awansują.
  • Samoponiżanie siebie w sytuacjach konfliktowych i mnożenie w sobie kompleksów w relacjach z agresywnymi osobowościami. Wszystko co słyszymy, każdą krytykę, nieuprzejmość, cyniczne uwagi innych – bierzemy od razu do siebie i przeciwko sobie (nadwrażliwość emocjonalna). Nieprzytomne emocje, nie pozwalają rozpoznać manipulacji, lub celu wypowiedzi w tym, co osoba usłyszała od innych.  
  • Tłumaczenie sobie negatywnego zachowania sprawcy i przyjmowanie manipulacyjnych wytłumaczeń („różowe okulary”). 
  • Nadmierna emocjonalność – przez którą ta osoba nie myśli racjonalnie, nie rozpoznaje strategii stosowanych przez innych, łatwo ją wytrącić z równowagi, użala się nad sobą i płacze. 

Prawdę o własnej nadwrażliwości emocjonalnej, wyciąganie prawidłowych wniosków o  negatywnych skutkach – utrudnia takiej osobie, zasłanianie się marzycielstwem i wygórowanym, bajkowym idealizmem, przez który oczekujemy miłości bezwarunkowej na świecie, istnienia tylko dobra i spełniania pragnień dla wszystkich.

A jak sobie z tym radzić, jakie kroki treningowe wykonywać, aby wyjść z tego „zaklętego kręgu” przymusu powtórzeń roli bezradnej ofiary? 

Zawsze kiedy widzimy siebie zbyt intensywnie emocjonalnie, zbyt często odbieramy siebie jako pokrzywdzonych, upokorzonych, wykorzystanych, niesprawiedliwie traktowanych – pojawia się świadomość „ofiary”. 

Takie osoby, zawsze przyciągają doświadczenia i relacje  w   rodzaju dominacji innych (czyli kogoś – kogo nie mogą zmienić, relacje z manipulantem/sprawcą – które są jak „smaganie biczem” i unieszczęśliwiają, lub nawet z psychopatą), co staje się tragicznym doświadczeniem, albo znośnym. Trudność doświadczenia, które nas spotka, zależy od wielkości przekonania o byciu ofiarą, od poziomu braku miłości do siebie, „nikt mnie nie kocha”, zaniedbywania swojego rozwoju, samoponiżania, szukania u innych litości dla siebie, ciągłego zawieszania się na silniejszych, dawania upokarzania siebie i wykorzystywania – za cenę otrzymania od innych wsparcia.  

Więc pojęcie pychy, nie oznacza tylko egoistów, narcystyczną osobowość, wywyższanie się, ale obejmuje także, postawę bezradnej ofiary, chroniczną rozpacz, uważanie silniejszych za złych, a siebie za dobrych. Obie postawy powstały gdzieś, kiedyś, z jakiegoś powodu i obie są szkodliwe dla samego człowieka. Wszystko to wraca do nas, tworzy naszą osobowość i popełniamy błędy, związane z jakością naszej świadomości. Możemy je popełniać, ale dostajemy też znaki ostrzegawcze, a jakość naszych relacji i naszego otoczenia, związana jest z lekcjami, jakie musimy w końcu przerobić. Przeciętnie nie chcemy tego zauważać i uważamy, że to Bóg nas karze.

Każdy otrzymuje to, co miał otrzymać: zbyt wysoki poziom świadomości ofiary spowoduje – że spotyka ta osoba „kata”; osoba która została zdradzona lub oszukana – oznacza to, że jest coś w niej, co doprowadziło do tej sytuacji. Bo nie każdy spotyka „kata”, nie każdy będzie zdradzony czy oszukany. 

Nie musimy utrzymywać ciepłej relacji z tymi osobami, możemy w ogóle się do nich nie odzywać, ale dla naszego zdrowia psychicznego, fizycznego i dla naszej Duszy, nie wolno pogardzać, osądzać i  nienawidzić sprawców naszego złego samopoczucia. 

Jeśli nie możemy kogoś lub czegoś zmienić, trzeba to zaakceptować, wybaczać, zaprzestać nawracania do sprawy, a zarazem zastosować postawę wewnętrzną, która wspiera zmianę naszego charakteru. Bo z każdej sytuacji, należy wyciągać wnioski i zmieniać siebie.

CO ROBIĆ?

  • Zachować przytomność emocjonalną, co pozwala świadomie dbać o swoje dobre samopoczucie (pogodę ducha, rozsądek, jasność umysłu, odwagę, tolerancję). Możemy to uzyskać, jedynie przez rozpoczęcie pracy nad sobą, która zmierza do samowzmacniania i uzyskania spokoju. 
  • Trzeba zapoznać się z wiedzą psychologiczno – duchową, aby mieć wiedzę o różnych strategiach takich osób, które zawsze manipulują, musimy rozpoznać specyfikę ich osobowości. Dowiedzieć się jak najwięcej o tym, jak działają na nas  rozmaite taktyki, które oni stosują i co oni chcą dzięki nim osiągnąć. 

Na ludzi wpływa wiele zjawisk energetycznych, niewidocznych gołym okiem (istoty demoniczne psychiki, wampiryzm, przekleństwa, dusze przywiązane do ziemi, połączenia telepatyczne, hipnozy). Warto mieć wiedzę o tych zjawiskach i rozpoznawać je w różnych okolicznościach, wtedy nie wpadamy w emocje, tylko możemy znaleźć rozwiązanie.

Kiedy nie mamy wiedzy i dojrzałości wewnętrznej – to w takich relacjach automatycznie popadamy w rozpacz, depresję, tracimy ciągle energię na stosowanie samoobrony i tłumaczenie sobie zachowania sprawcy.

Walka o zmianę postawy i wkładanie w to całego wysiłku, aby osoba agresywna, manipulant (małżonek, rodzic, dziecko, przyjaciel, szef), dominant, alkoholik, chory psychicznie, krzywdzący rodzinę – zmienili się, to jest walka na straconych pozycjach. 

Np. dziecko manipulujące rodzicem, które spowodowało swoim zachowaniem kłopoty, kiedy mówi się do niego o skutkach, o tym co się stało, o odpowiedzialności – nie chce rozmawiać, ani nie skupia się na słuchaniu tego. Czyli stosuje opór przez bierność i nie chce słuchać o tym, czego nie chce robić i nie chce się zmieniać. 

Taki sam efekt uzyskuje kobieta, która prosi i gada, prosi i gada – a mężczyzna mało się odzywa.

Jeśli chcesz nad takimi osobami litować się, to najpierw ulituj się nad sobą, bo na pewno te osoby, bezlitośnie wyszarpią ci energię.

  • Trzeba uświadomić sobie własne słabości, o których czytaliście powyżej, wtedy będzie wiadomo jakie własne zachowania zmienić, aby zmniejszyć podatność na wiktymizację, wykorzystanie i manipulację. Bo kiedy osoba poddaje się biernie tym procesom, czuje się znękana psychicznie, popada w obłęd i niskie poczucie wartości. 
  • Niektóre kobiety z powodu „głodu miłości”, lęku przed samotnością, z powodu szybkiego popadania w zależność emocjonalną – negują realne odczucia i nie chcą widzieć tzw. „czerwonych flag”, które pokazują prawdę o „katach”, narcyzach czy manipulantach. To są już wyraźne przesłanki karmicznych powtórzeń. Każda sytuacja, która wyzwala w nas niepohamowane emocje w stosunku do kogoś, szybką chęć uzupełnienia braków emocjonalnych, materialnych, wolności itd. – ma przejawy tego, że zrodzi  to dla nas skutki uboczne, bo staliśmy się nieprzytomni emocjonalnie, a podejmowane decyzje w takim stanie, zawsze są błędne.

Nie musimy stawać się sami agresywni, czy stosować techniki manipulacji, żeby poradzić sobie w takiej relacji. Ale trzeba też  zauważyć, że kiedy jesteśmy prostolinijnie życzliwi, wierzymy w dobre intencje innych, to kiedy mamy się uczyć wybierać siebie, być asertywnymi, aby przestać poddawać się biernie manipulacji lub krzywdzeniu – może odezwać się w nas poczucie winy (co wynika z programów w umyśle, ślubowań poddaństwa np. konkretnej osobie lub religii, programy bycia ofiarą, programy samobójstwa mentalnego ograniczającego rozwój, programy autodestrukcji). Pod ich wpływem, nieświadomie odczuwamy wewnętrzny opór przed zmianą swojego charakteru (chociaż świadomie chcemy zmienić swoją sytuację) i zaczynamy myśleć, że jesteśmy bezduszni i obojętni. 

Nasz własny umysł może być dla nas przyjacielem, kiedy  jesteśmy zrównoważeni, ale także potrafi stać się naszym wrogiem, kiedy za bardzo zależymy od emocji.

Nie można ignorować cichego głosu intuicji, który podpowiada nam, że czujemy się nieszczęśliwi, że nie czujemy się dobrze w relacji, ale często kasujemy te wrażenia i rozumowo, zaczynamy tłumaczyć tamtą osobę (że był zraniony, że miał trudne dzieciństwo, że ma taki charakter, że może nie jest taki zły) i wtedy, nie rozpoznajemy już rozmaitych manipulacji i tego, że jesteśmy na pozycji defensywnej,  a   nawet możemy czuć się zastraszeni.   

Dlatego takie kroki, należy czasami wykonywać stopniowo, współpracując ze mną, abym pomogła przejść proces odłączenia i oczyszczania tych zapisów. Warto też nauczyć się pracy wahadłem, ukierunkowanej na diagnostykę psychiki, oraz czynników ograniczających (programy, ślubowania), które mogą znajdować się na podświadomości.

Manipulant zna czułe i słabe strony ofiary, często nawet lepiej niż ona sama siebie.

 

* Moje artykuły warto czytać uważnie, analizując i bezstronnie rewidując problem w odniesieniu do siebie, a także do innych. 

Wracanie do tych treści, kiedy czujemy że jesteśmy w transie emocjonalnym spowoduje, że staniemy się bardziej przytomni i świadomi tego co nasz umysł myśli, w co się wpędzamy, możemy zdecydować czy to jest tego warte, jakie działania możemy zastosować dla swojego dobra, możemy świadomie podjąć konfrontację i po jej zakończeniu, „wyłączyć” agresję i „mielenie” tematu. W ten sposób, mamy kontrolę nad sobą, więc w skutego tego będziemy czuć się lepiej, niespodziewanie pojawią się nowe rozwiązania problemu, łagodzą się trudne relacje, ustępują nasze dolegliwości fizyczne (nasze ciało reaguje na jakość naszych myśli) – bo dostrzegamy powiązania przyczyn i skutków.