W trakcie sesji indywidualnych i podczas warsztatów, pomagam przejść procesy, które zmniejszą ból i emocjonalne uwikłanie, ugruntują wiarę w siebie, pomogę przejść procesy skutecznego wybaczania oraz odnaleźć właściwy kierunek zawodowy, w zarobkowaniu i w związkach. Przystosowanie do procesów zmiany siebie, wymaga prowadzenia i wsparcia. Jeśli chcemy cokolwiek osiągnąć, to same afirmacje, medytacje lub inne sporadyczne działania, nie przyniosą skutecznych efektów.
Zapraszam do pracy nad zmianą, która robi zmianę.
Charakter to jest to „co jest w nas” – nawet, kiedy nie czujemy się szczęśliwi z powodu naszego sposobu myślenia – to trzymamy się go, bo tylko to znamy.
Poddanie analizie naszych myśli, które są nazbyt często źródłem cierpienia, lub przekonań o wyjątkowości własnego ego, pozwoli nam wyciągnąć wnioski, na ile mamy zrównoważoną perspektywę odbioru siebie, innych ludzi i życia.
Są pewne zasady, które trzeba wziąć pod uwagę, aby nauczyć się wybaczania, umiejętności nie tracenia miłości i wiary, nawet podczas trudności a tym samym, możemy złagodzić swoje nietolerancyjne przekonania o innych ludziach i o życiu. Wtedy życie mniej nas boli.
- Ważne jest, aby poczuć życie jako świat rozgrywających się zmiennych i dynamicznych zjawisk wewnątrz nas, a także wewnątrz innych ludzi i przyjąć z szacunkiem tą różnorodność nas wszystkich, przez ważne założenie że: „Wszystko to kwestia patrzenia i każdy inaczej, odbiera tą samą rzeczywistość”.
Jako ludzie, reprezentujemy często przeciwne charaktery (radosny – poważny, perfekcjonista – bałaganiarz, życzliwy – nieuprzejmy), stąd powstają właśnie problemy, które stają się dla wszystkich wyzwaniem w relacjach.
Spójrzmy tylko przez perspektywę numerologii, jak zmienia się stosunek do siebie i świata, w zależności od sposobu patrzenia i przywiązań, które są charakterystyczne dla każdej osobowości:
Osobowość Jedynki – koncentracja na „JA”, indywidualność, działanie, dyrektor, wolność. Przeciwieństwem jest Dwójka – koncentracja na innych, empatia, współpraca, podporządkowanie się.
Numerologiczna Trójka jest optymistyczna, radosna, lubi zabawę i nie zamartwia się. Przeciwieństwem jest Czwórka, która jest pracowita, musi poruszać się w zasadach, jest odtwórcą, ma skłonność do czarnowidztwa i surowego oceniania.
Piątka – zmienne emocje, dużo energii, bałagan, wolność i przeciwna Szóstka – porządek, zrównoważone emocje, odpowiedzialność, rodzina.
Siódemka – duchowość, życie wewnętrzne, zrównoważenie i przeciwna Ósemka – materia, organizator, siła wewnętrzna.
Dziewiątka – społeczna, zależy jej na zdaniu innych o sobie i wracamy do przeciwnej Jedynki – skupionej na JA.
Więc patrzenie na życie i sposób przechodzenia trudności, w wypadku każdej osobowości z przeciwnego bieguna, będzie całkowicie odmienne. Każdy z nich ma swoje zalety i wady.
Data urodzenia stanowi rodzaj życiorysu człowieka, pokazuje także zarys charakteru, którym ta osoba dysponuje, określając przy tym zakres problemów jakie będzie doświadczać. Te okoliczności/zadania – zawierają zarazem w sobie treść nauki, która wynika z tej indywidualnej drogi życia dla człowieka, podczas której będzie się uczył ich rozwiązywania (niskie poczucie wartości powinno dążyć do pewności, lęk do spokoju i wiary, apatia do uaktywniania siebie, złość do tolerancji i cierpliwości, duma i egoizm do pokory).
Nieświadomy proces uczenia się życia, powoduje cierpienie i agresję. Podczas przechodzenia trudności, niechcianych przez nas problemów czy relacji, w których czujemy się nieszczęśliwi – tracimy szybko z oczu miłość, wiarę, tolerancję, radość i wybaczanie.
- Im większy czujemy opór na swoje życie, na to kim my sami jesteśmy – tym bardziej przeżywamy je (życie) przez negatywne emocje i wtedy, rozwiązujemy problemy w niewłaściwy sposób, popełniamy błędy, dajemy sobie prawo do nieuczciwości i następuje zaburzenie charakteru.
Kiedy pracujemy nad sobą, zmieniamy się, łagodzi się wewnętrzny nacisk emocjonalny, inaczej znosimy okoliczności, w których żyjemy, następuje przemiana odbioru rzeczywistości – bo inaczej zaczynamy widzieć siebie i świat.
- Słuchanie swoich myśli, obserwowanie własnego stanu wewnętrznego, otoczenia i okoliczności, które nas spotykają, jest najlepszym sposobem samopoznania, pokazuje to, jak jesteśmy konfrontowani z tym, czego mamy się nauczyć, aby rozwiązywać problemy naszego charakteru. Nie istnieje bowiem żaden nieuporządkowany chaos, który rządziłby naszym losem, więc każdy z nas, porusza się po właściwej dla siebie drodze, zwanej przeznaczeniem.
- Inni ludzie, wydarzenia mają za zadanie dostarczać nam bodźców, wywoływać w nas, uruchamiać myśli i uczucia w naszym umyśle – pod wpływem których potem postępujemy i dokonujemy wyborów. Przez co może powstać dwojakiego rodzaju odbiór pojawiających się w naszym życiu trudności: neutralny – wspierający zdrowie, miłość, wybaczanie, spokój i pogodę ducha, który pozwala łatwiej otrząsać się z nawet poważnych doświadczeń. Oraz nastawienie przeciwne – opierające się na uprzedzeniach, osądzaniu, agresji, niewybaczeniu – które wzmaga negatywny monolog wewnętrzny, powoduje ciągłe życie w konflikcie, w narzekaniu, chroniczne myślenie o sobie jako o ofierze (poszkodowana/y, pokrzywdzona/y), wywołujące chęć zemsty i wyboru nieuczciwej drogi na skróty.
My także swoim zachowaniem, charakterem i „byciem sobą”, stanowimy dla innych materiał do doświadczania.
Negatywne, przewrażliwione reakcje emocjonalne, są przejawem ran psychiki i co za tym idzie, nieprawidłowo zintegrowanych cech osobowości (rana niesprawiedliwości, porzucenia, odrzucenia, zdrady, upokorzenia – wg. Louise Burbeau). Program umysłu zawiera treść, która wynika z naszej historii osobowości z poprzednich wcieleń, oraz nakładania się podobnych cech od naszych rodziców i od przodków. Działają one, jak wzmacniacze naszego własnego emocjonalnego problemu.
Jeśli człowiek ma jakiś mocno zatwardziały problem, którego nie potrafił przerobić przez kilka wcieleń – poziom trudności w przerabianiu jego wzrasta przez „sklejanie się” naszej przypadłości z podobnym problemem od naszych przodków i rodziców. Mogą to być cechy charakteru utrudniające nam zadanie lub choroby genetyczne, których wzorce emocjonalne, związane są z podobnymi do naszych. Lub są to traumy przodków, które nie zostały wybaczone sprawcom, albo sprawcy znajdowali się w naszej rodzinie. Ale wszystko jest z jakiegoś powodu, powiązane z nami. To nie jest przypadek i ślepy los.
Kiedy prześledzimy, jak się zachowywaliśmy automatycznie „będąc sobą” i jakie decyzje podejmowaliśmy pod wpływem naszego charakteru i emocji – widzimy konsekwencje, które stworzyły jakość naszego dnia dzisiejszego.
Każdy potrafi tylko zrozumieć te warstwy rzeczywistości i ma taki odbiór świata, na jakim jest poziomie świadomości. Rzeczywistość na zewnątrz nas jest jednakowa dla wszystkich, ale z powodu różnicy w jakości charakterów, zróżnicowanego poziomu „dojrzałości karmicznej” – każdy ma inne filtry odbioru, każdy żyje we „własnym świecie” i w swoich przekonaniach. Więc ile ludzi na świecie, tyle „wewnętrznych światów”.
Do tego, każdy chciałby zmieniać świat i innych. Stąd powstają między ludźmi nieporozumienia i konflikty.
Kiedy nie potrafimy w zdystansowany sposób odnieść się do tego, co nas spotyka – staje się to naszym problemem. I nie dostrzegamy, że problem nie istnieje jedynie sam w sobie, czy jako przypadek – ale funkcjonuje, jako wyzwanie dla nas, jako konsekwencja naszych wcześniejszych działań lub ich braku, jako skutek naszych cech charakteru i zmusza nas do podejmowania wysiłków zmiany siebie. Kiedy nie podejmujemy pracy nad sobą, czujemy się zmęczeni wydarzeniami i tym, że są one takie uporczywe.
Niektórzy z nas mają łatwiejsze zadania do przejścia, a inni trudniejsze w zależności od tego, czy prawidłowo radziliśmy sobie z naszą nauką w poprzednich wcieleniach. Problem w ich rozwiązywaniu powstaje, gdy poziom trudności zadania jest wyższy niż poziom świadomości osoby, która ma brak właściwych, wystarczająco dojrzałych cech charakteru, potrzebnych do jego rozwiązania.
Póki przerzucamy winę na świat zewnętrzny, nie wydatkujemy energii na własną ewolucję i stawiamy „opór” swojemu życiu i wyzwaniom, które się w nim pojawiają – będziemy wtedy, tylko tłumić problem. Ale on istnieje i będzie wracał (ofiara, poczucie winy, szukanie winnych, apatia, lęk, uzależnienia od kogoś lub czegoś, złość, duma).
Jeśli zaczynamy w taki sposób patrzeć na cel osobistej nauki życiowej, to zrozumiemy jej wyższy sens dla nas, i wtedy możemy jak najlepiej wykorzystać nasze indywidualne możliwości i zasoby, wynikające z naszego charakteru.
Nie istnieje życie bez miłości a także bez cierpienia, które doświadczamy nawet w małych sprawach, każdego dnia, nawet od najbliższych, przez ich złość, którą wylewają na nas, pretensje, obrażanie się, kłamstwa, zdrady czy kiedy myślą tylko o sobie.
My też to robimy innym, tylko nie zastanawiamy się nad tym, bo odczuwamy jedynie ból tego, co robią nam inni.
Życie i inni ludzie mieszają nam ciągle w głowie (my też robimy to innym), ale bez kontaktu z prawdą o sobie, która wspiera autentyczną wiarę, miłość i wybaczanie, a których nie przejawiamy w swoim postępowaniu, pomimo „klepania pacierzy”, czucia się lepszym z powodu bycia wyznawcą dominującej religii – nikt nie staje się lepszy.